Volkswagen to lider rynku, który niestety ciągnie całą branżę motoryzacyjną w dół. Aktualnie najlepiej sprzedają się auta z wyższej półki.
W lipcu cały rynek motoryzacyjny dotknęło lekkie ożywienie, wszyscy związani z branżą motoryzacyjną otrzymali cień nadziei, że nadchodzą lepsze czasy – Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów (ACEA) podało, że wzrost sprzedaży aut wyniósł 5 proc. Niestety dane z sierpnia nie były już tak optymistyczne. Do sierpnia 2013 roku sprzedało się 7,84 mln nowych samochodów, czyli o 5,2 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że jest to najgorszy wynik od 1990 roku, kiedy to rozpoczęto prowadzić badania.
Czemu ten wynik wszystkich dziwi? Otóż według danych gospodarczych to właśnie w drugim kwartale 2013 roku Unia wyszła z recesji i osiągnęła wzrost wynoszący 0,4 proc. Niestety przeciętny Europejczyk nie może sobie pozwolić na zakup nowego pojazdu, który łączy się z licznymi zobowiązaniami. Sytuacja na rynku pracy jest niepewna, a średnia stopa bezrobocia dla UE wynosi 11 proc., w niektórych częściach Europy jest ona znacznie wyższa. Zaskakująco prezentuje się sprzedaż nowych aut w Niemczech, które radzą sobie najlepiej podczas kryzysu – u naszych zachodnich sąsiadów rejestracja nowych pojazdów spadła o 5,5 proc. Jeszcze gorzej jest we Włoszech, gdzie spadek wyniósł 6,6 proc., Francji (spadek o 10,5 proc.) i Hiszpanii (spadek o 18,3 proc.). Optymizmem powiało za to z Wysp Brytyjskich, gdzie w sierpniu zarejestrowano, aż o 10.9 więcej aut niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Dobre wiadomości płyną także z Polski, gdzie odnotowano wzrost na poziomie 5, proc, w ciągu pierwszych miesięcy zarejestrowano u nas 19.067 nowych aut, czyli o tysiąc więcej niż rok wcześniej. Przewiduje się że w tym roku w Europie zostanie sprzedanych około 12 mln sztuk aut, warto zaznaczyć, że przed kryzysem w 2007 roku sprzedaż nowych aut wynosiła 15,6 mln samochodów.
Jak radzą sobie koncerny?
Jeśli chodzi o koncerny i ich wyniki to nie są one najlepsze. Lider europejskiego rynku Grupa Volkswagen odnotowała spadek o 4,6 proc, co daje blisko 100 tysięcy mniej aut niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. To nie jedyne złe wiadomości dla producenta – jego udział na rynku UE spadł z 28 proc. do 26 proc. Dobre wiadomości też ominęły Peugeota, gdzie liczba sprzedanych nowych aut spadła o 10,5 proc., czyli kupiono o 50.000 sztuk mniej pojazdów. Najgorsza sytuacja panuje w Citroenie, w którym odnotowano spadek o 14,3 proc., czyli sprzedano o 67.000 mniej pojazdów tej marki. Jednak według danych, spadek dotknął praktycznie każdą popularną marką m.in. Opla, Toyotę, Renault, czy Fiata. Tanią marką, która odnotowała wzrost sprzedaży jest Dacia, która wchodzi w skład Grupy Renault, sprzedaż osiągnęła wzrost na poziomie 18,7 proc.
Na kryzys nie mogą za to narzekać koncerny zajmujące się produkcją luksusowych aut. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2013, Mercedes odnotował wzrost na poziomie 5 proc., Land Rover osiągnął wynik 8 proc., natomiast prawdziwym rekordzistą jest Jaguar i jego 18 proc. wzrost.
Złych wiadomości ciąg dalszy…
Według najnowszych analiz ekspertów Fiat, Ford, General Motors oraz Peugeot w tym roku na europejskich rynkach mogą stracić aż 5 miliardów euro. Możliwe jest, że pod koniec roku sprzedaż aut ulegnie niewielkiej poprawie. Jedynym ratunkiem dla europejskich koncernów jest zwiększenie liczby sprzedaży w Chinach, USA i Ameryce Południowej. Zachęcająca powinna być informacja, że w USA sprzedaż aut może osiągnąć poziom sprzed recesji, czyli około 16 mln sztuk, zatem producenci mają o co walczyć.