Od początku roku przybyło nam antyradarów o kilkaset sztuk. Prowadzone są kampanie społeczne, mające na celu walkę z nimi. Rząd nawet nie próbuje ukrywać, że ich montaż służy łataniu dziury budżetowej. Kierowcy próbują walczyć z plagą fotoradarów niekoniecznie legalnymi środkami. Od kiedy na polskich drogach fotoradary wysypały się jak grzyby po deszczu, kierowcy coraz częściej wyposażają się w urządzenia do ich wykrywania, czyli antyradary.
Antyradary to skanery, bardzo szybko przemiatające wybrane częstotliwości w zakresie mikrofalowym. Częstotliwości, jakie skanują, są bardzo ściśle określone. Okazuje się bowiem, że radary policyjne mogą pracować tylko w konkretnych, dokładnie określonych zakresach.
Współczesne antyradary to niezwykle czułe i bardzo selektywne urządzenia. Duża czułość wiąże się z dużą ilością wzbudzeń od urządzeń radarowych nie mierzących wprawdzie prędkości samochodów, ale używających fal radarowych. Dlatego niezwykle ważnym parametrem antyradaru jest selektywność, czyli zdolność wykrywacza do rozróżniania sygnałów pochodzących z prawdziwych radarów policyjnych od innych urządzeń, dla kierowcy zupełnie obojętnych. Założenie bardzo proste, ale w praktyce niezwykle trudne do zrealizowania. Część takich urządzeń pracuje bowiem dokładnie w częstotliwościach, w jakich pracują też radary mierzące prędkość.
Antyradary zbierają wszelkie sygnały, o ile tylko mieszczą się w interesujących je zakresach, a następnie ich wewnętrzny komputer przeprowadza analizę. Im urządzenia bardziej zaawansowane technologicznie, tym skuteczniej potrafią rozróżnić prawdziwe zagrożenia od fałszywych.
Obecnie na rynku znajduje się zaledwie kilka firm produkujących skuteczne antyradary. O dziwo wśród najlepszych znajdują się firmy bardzo niewielkie, ale za to niezwykle wyspecjalizowane. Dość powiedzieć, że tacy giganci technologii związanych z łącznością, jak Cobra, PNI, czy Uniden, nie są w stanie dotrzymać im kroku. Uniden kilka lat temu całkowicie wycofał się z produkcji antyradarów, podobnie PNI. Cobra wprawdzie wręcz przeciwnie – zasypuje rynek olbrzymią ilością modeli i ich odmian, jednak ich prawdziwa przydatność okazuje się problematyczna. Są to urządzenia o bardzo kiepskich parametrach detekcji, które najczęściej nie są w stanie ze skutecznych odległości wykrywać najnowocześniejszych fotoradarów, jakie są używane w Europie.
Liderami technologii są zatem Valentine Research (produkujący tylko jeden model antyradaru – Valentine One), Escort, Beltronics, Whistler, a ostatnio także polska marka Noxo, opierająca swoją ofertę na przeprogramowanych modelach dalekowschodnich.
Wszystkie produkowane współcześnie antyradary mają konstrukcję opartą na antenie tubowej i sterowanej napięciowo heterodynie. Zasada działania praktycznie taka sama, ale efekty mogą być różne. Wykrywacze różnią się miedzy sobą podobnie, jak potrafią się między sobą różnić np. poszczególne modele samochodów.
Jak wybrać dobry antyradar? Najlepiej oprzeć się na doświadczeniach innych użytkowników. Przy wyborze antyradaru warto zwrócić uwagę na :
– jakie urządzenia do pomiaru prędkości stosowane są w Twojej okolicy
– czy pojazd ma szybę atermiczną, większość luksusowych pojazdów ma taką szybę. Jeśli tak to teoretycznie można założyć tylko model rozdzielny, ponieważ skutecznie blokuje ona fale radiowe które ma wykrywać nasz antyradar. Są sposoby montażu antyradaru przeinaczonego do montażu w środku w samochodzie z szybą atermiczną ale dotyczy to tylko niektórych modeli samochodów.
Najważniejszym wyznacznikiem ceny na rynku antyradarów jest odległość wykrywania aktywnego fotoradaru oraz skuteczność na najnowsze pistolety laserowe oraz impulsowe POP.