Rynek chińskich opon rozwija się coraz prężniej i jest zjawiskiem wartym dyskusji. Coraz więcej polskich kierowców decyduje się na zakup opon z dalekiego wschodu. Czy ich niższa cena oznacza niższą jakość? Czy też niczym nie ustępują zachodnim markom?
Na samym początku warto rozróżnić dwa pojęcia – opony chińskich producentów oraz opony produkowane w Chinach przez globalne koncerny. Te pierwsze, mimo znacznego rozwoju, nadal odstają swoją jakością i ogólnymi właściwościami od europejskich odpowiedników. Z kolei te drugie nie różnią się niczym od gum produkowanych przez te same firmy w Europie. Wynika to z faktu, iż takie grupy jak Goodyear czy Continental przenoszą produkcję do Państwa Środka ze względu na niższe koszty. Nie oznacza to jednak, że rezygnują choć w najmniejszym stopniu z oferowanej do tej pory jakości. Technologie są przenoszone z Europy, a pracownicy najczęściej są szkoleni w siedzibach krajowych, zachowując w pełni wysokie standardy jakości.
Jeżeli chodzi o chińskie marki, ich jakość nadal pozostawia wiele do życzenia, nie są wykonywane z taką pieczołowitością, jak europejskie marki. Odbija się to na zachowaniu gumy w trudnych warunkach jezdnych, m.in. przy wystąpieniu aquaplanningu. Znacznie wydłużona jest również droga hamowania.
Niewątpliwą zaletą jest jednak ich cena i stosunkowo wysoka trwałość. Z racji dużego zapotrzebowania na tanie ogumienie czy felgi, ten aspekt jest kluczowy dla wielu klientów. Niestety wielu z nich nie podchodzi odpowiedzialnie do kwestii bezpieczeństwa i woli na nim zaoszczędzić.Jeżeli mielibyśmy znaleźć grupę odbiorców, dla których takie opony względnie nadawałyby się do użytkowania, to byliby właściciele miejskich pojazdów o niewielkiej mocy, używanych okazjonalnie, na krótkich dystansach.